Sklepy bezobsługowe to przyszłość na którą czekamy? Być może. Również może to być ciekawy pomysł na biznes. Jak to działa?
Odkąd w 2018 wprowadzono zakaz handlu w niektóre niedziele to cała branża i społeczeństwo zastanawiało się co będzie dalej. Aktualnie mamy końcówkę 2019 roku i już wkrótce zakaz handlu w niedziele będzie działał w pełnej formie. Ponieważ to właśnie 2020 rok jest docelowym terminem jaki przewidział ustawodawca aby zakaz rozszerzyć do praktycznie wszystkich niedziel. Oczywiście cały proces nie przeszedł prosto i gładko. Jest chyba równie wielu przeciwników co i zwolenników zakazu handlu w niedziele. Poza tym coraz to nowe placówki chcą korzystać lub już korzystają z wyłączeń o których mowa w ustawie. Sklepy sieci “Żabka” czy też “ABC” w związku z tym, że są teoretycznie placówką pocztową to mogą być otwarte w niedziele. Niemniej nie o tym chciałem pisać. Więc przejdźmy do rzeczy.
Sklepy bezobsługowe – czyli o co chodzi
Nazwa sklep bezobsługowy może być lekko myląca. Jednak pomysł jest bardzo prosty. Sklep który może być otwarty 24h na dobę i 7 dni w tygodniu. Bez kasjerów, i teoretycznie bez kolejek. Bezobsługowy jest w tym sensie, że to klient sam siebie obsłuży. Często w takim formacie wystarczy, że weźmie się produkt z póki sklepowej i to wszystko. Tak na dobrą sprawę możemy aktualnie w Polsce wyróżnić 3 modele jak działa taki sklep. A w skali globalnej powiemy o jeszcze jednym. Czyli o Amazon Go.
Sklepy bezobsługowe made in Poland
- Bio Family
W 2018 roku w październiku sklep Bio Family otworzył swoją pierwszą placówkę w Poznaniu. Od tego czasu sieć się rozrosła i aktualnie posiadają 3 punkty w Poznaniu, poza tym jeden w Swarzędzu i jeden we Wrocławiu. Idea jest bardzo prosta. Sklep czynny jest 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Aby zakupić produkt to trzeba go samemu zeskanować, zważyć i zapakować. Aby dostać się do sklepu i otworzyć drzwi wystarczy pobrać aplikację i użyć jej przy wejściu. Następnie można dokonać zakupów. Jak sama nazwa wskazuje sklepy Bio Family skupiają się tylko i wyłącznie na produktach bio – czyli takich które mają znak zielonego euro-liścia. Co ciekawa firma planuje w najbliższym czasie otwarcie 5 kolejnych sklepów między innymi w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Gdyni i Łodzi.
- Take&Go
Również w Poznaniu, lecz w 2019 na przełomie sierpnia i września został otworzony pierwszy sklep Take&Go. Pomysł na biznes i koncepcja jest całkiem inna. Dużo bardziej zbliżona do pomysłu jaki ma Amazon Go. Na czym polega? Po pierwsze aplikacja. Aplikacja służy jako klucz do wejścia do sklepu, trzeba w tym celu zeskanować kod QR następnie można wejść na teren sklepu. Sama płatność odbywa się również dzięki aplikacji – trzeba wcześniej sparować ją z nasza kartą płatniczą. Co ciekawe w przypadku sklepu Take&Go – wszystkie produkty maja kod, a w zasadzie metkę RFID.
Co to jest RFID?
Najprościej powiedzieć, że jest to Radio-frequency identification, czyli nic innego jak system (zdalnej) identyfikacji radiowej. Technologia ta wykorzystuje fale radiowe do przesyłania danych w celu identyfikacji obiektu. Technika umożliwia odczyt, a czasami także zapis układu RFID. W zależności od konstrukcji umożliwia odczyt etykiet z odległości do kilkudziesięciu centymetrów lub kilku metrów od anteny czytnika. System odczytu umożliwia identyfikację wielu etykiet znajdujących się jednocześnie w polu odczytu.
Mając świadomość czym jest RFID – dużo łatwiej zrozumieć jak wygląda płatność za towar. Po prostu występuje strefa płatności gdzie podchodzimy z koszykiem i tam sprawdzamy czy towar jaki mamy w koszyku zgadza się z tym co wyświetliło się nam w aplikacji. Bez konieczności skanowania itp. System automatycznie sam wykrywa i skanuje wszystko. Jeśli wszystko się zgadza to zatwierdzamy koszyk i automatycznie dokonuje się płatność. Ważne jest aby nie stać za blisko innego klienta i trzymać się wyznaczonych stref, aby nie okazało się że zapłaciliśmy za kogoś.
- Carrefour Express 24/7
Trzecim modelem i pomysłem na biznes jaki możemy zaobserwować aktualnie na Polskim rynku to sklep Carrefour w formacie bezobsługowym czynny 24/7. Sklep powstał w Warszawie. Na czym polega cała idea? Maszyny vendingowe. Czyli nic innego jak stare i dobrze znane maszyny, w których przyzwyczailiśmy się kupować puszki coli, chipsy lub jakieś przekąski. W związku z formatem to nawet ciężko miejsce nazwać sklepem. Przypomina kontener gdzie są umieszczone maszyny gdzie na panelach dotykowych można wybrać wszystkie produkty które nas interesują, a następnie zapłacić kartą lub blikiem. Następnie po opłaceniu – produkty będą nam udostępnione i możemy je odebrać z maszyn. Płacimy tylko raz. Proste i skuteczne. Podobne rozwiązanie widziałem również w Stanach Zjednoczonych w Nowym Yorku w budynku Rockefeller Center.
Amazon Go – czyli Made in USA
W 2017 roku został otwarty pierwszy sklep Amazon Go dostępny dla wszystkich. To o tyle ciekawe że testy takiego formatu – początkowo były dostępne tylko dla pracowników Amazona w jego siedzibie gdy sklep został uruchomiony 5 grudnia 2016 roku. Sama koncepcja tego sklepu chyba najbardziej zbliżona jest do Take&Go, ale jest bardziej rozbudowana. Amazon podaje, że wykorzystuje takie technologie jak rozpoznawania obrazów, algorytmy deep learning i przetwarzania danych detektorów na półkach itp. Całość ma sprawiać, że wystarczy wejść do sklepu. Oczywiście wcześniej za pomocą aplikacji trzeba zeskanować kod QR i podpiąć kartę płatniczą. Następnie wystarczy tylko wziąć odpowiednie produkty do ręki, torby itp. a następnie wyjść ze sklepu. System automatycznie wszystko podliczy i pobierze płatność, a rachunek dostaniemy na aplikacje telefonu.
Co ciekawe aktualnie Amazon posiada 22 sklepy w formacie bezobsługowym. 2 są nieczynne ze względu na renowacje, a kolejne 2 czekają na otwarcie. Sklepy Amazona możemy znaleźć w takich miastach jak Chicago, New York, San Francisco czy Seattle.
Sklepy bezobsługowe – czy to przyszłość?
Czy sklepy bezobsługowe to przyszłość, a może kwestia przyszłości? Nie da się ukryć, że najbardziej zaawansowana forma, a zarazem najprostsza dla użytkownika to ta zaproponowana przez giganta ze Stanów Zjednoczonych. Sama koncepcja, że wystarczy tylko chwycić coś do ręki lub włożyć do własnej torby, a następnie wyjść jest bardzo kusząca. O tyle znamienna, że teraz kiedy trwa ostatnie zakupowe szaleństwo przed świętami – kolejki wszędzie czy to w małych czy dużych sklepach potrafią przyprawić o ból głowy. Chyba każdego klienta sklepu ucieszyłaby wizja takich zakupów jaką przedstawia Amazon.
Jednak sama technologia Amazona miała również nie łatwą przeprawę bojową – okazywało się, że gdy w sklepie było więcej niż 20 osób to algorytmy nie nadążały śledzić poczynań wszystkich użytkowników i system się zawieszał. Co prawda było tak gdy sklep był jeszcze w fazie beta i teraz nic takiego nie ma prawa mieć miejsca, ale nie trudno mi wyobrazić sobie szturm w okresie przed świątecznym i całkowity paraliż takiego systemu.
Poza tym cały system kamer i śledzenia nas może być zawsze lekko przerażający. W końcu musi to jakoś funkcjonować a co za tym idzie przetwarzać nasze dane biometryczne.
W przypadku Polskich firm które stawiają kroki w bezobsługowym biznesie to można zauważyć że pomysł Take&Go wydaje się najbardziej przyjazny. Każdy przyzna że skanowanie produktu każdorazowo może być męczące, szczególnie kiedy już korzystaliśmy z kas samoobsługowych w hipermarketach. Lecz dzięki zastosowaniu technologi RFID przez firmę Take&Go można cały proces przyśpieszyć i wyeliminować szereg problemów. Jednak nie da się ukryć, że stosowanie RFID do najtańszych opcji nie należy.
Tego nie można powiedzieć o pomyśle Carrefoura. To chyba najprostsza i najbardziej skalowalna forma jak mógłby wyglądać sklep bezobsługowy. Ma oczywiście szereg wad. Ponieważ czas potrzebny na wybór towaru z panelu dotykowego, a następnie na odbiór zajmie chwilę. Jeśli bylibyśmy jedynym klientem to podejrzewam, że nie robiłoby to nam wielkiego problemu. Jednak gdybyśmy mieli stać w kolejne po zakupy i przed nami byłoby parę osób to zakładam, że poszlibyśmy gdzieś indziej i nie chciałby się nam czekać, aż inne osoby dokonają zakupów.
Czy to dobry pomysł na biznes?
Wydaje się, że aktualnie trwa kolejna mała rewolucja w handlu. W Polsce dodatkowo wspomagana przez zakaz handlu w niedziele, który powoduje, że sieci handlowe tym bardziej szukają sposobów, aby minimalizować swoje straty i maksymalizować zyski. Powierzchnia handlowa kosztuje. Pracownik również. Każdy dzień bez handlu to potencjalne straty. Dlatego nie dziwię się, że to właśnie w naszym kraju wprowadza się wiele innowacyjnych rozwiązań lub testuje się nowe. Jeśli dodamy do tego bardzo szybki rozwój technologii, rozpoznawania obrazów itp. To dochodzimy do kolejnego etapu gdzie technologia zaczyna posiadać możliwości na zmiany naszego sposobu życia. I nie zrozumcie mnie źle. Sam pomysł na biznes na pewno jest dobry z ekonomicznego punktu widzenia, jeśli rozpatrujemy to pod kątem tego. że sklep czynny jest 24 godziny na dobę przez cały rok. Brak pracownika na kasie. Wygoda dla klienta. Oczywiście osobną kwestią jest bariera wejścia i wdrożenia technologii jak i przyzwyczajeń klientów. Na pewno sklep w opcji convenience store może wydawać się najbardziej opłacalny. Zarówno ze względu na stosunkowo niewielką powierzchnię jak i produkty codziennego użytku pod potrzeby bieżące.
Jednak może się okazać, że wkrótce zawód kasjera-sprzedawcy w sklepach spożywczych, ale i nie tylko będzie już tylko pieśnią przeszłości. W takim przypadku staniemy przed ogromnym wyzwaniem – jaką pracę Ci ludzie mieliby wykonywać? Tak czy inaczej proces zmian rozpoczął się parę lat temu. Oczywiście zanim przyjmie się na większą skalę to jeszcze trochę czasu minie. Jednak wydaje mi się, że firma która teraz zdobędzie największe know-how i pozycje na tym nowym rynku będzie rozdawać karty w przyszłości. Nawet jeśli nie w temacie sklepów to na pewno w zakresie technologii i wdrażania jej na szeroką skalę.
A Wy co myślicie na temat sklepów bezobsługowych? Korzystalibyście? Podoba się Wam taki sklep?